Reaktywacja sekcji łuczniczej w Jedliczu ludzie sport by jerzy Duda - 7 listopada 20177 listopada 201736 Redakcja Jedlicze.org bardzo się cieszy, że za pośrednictwem naszego portalu swoje historie przedstawia naszym czytelnikom coraz więcej wartościowych osób. Tym razem zapraszamy do lektury, którą przygotował dla Was Pan Józef Kudroń. Jest to opowieść o reaktywacji Sekcji Łuczniczej w naszym Jedliczu. Trener porusza również kwestię stadionu ZKS Nafta-Splast Jedlicze, stadionu, na którego bramie większość czasu wisi kłódka. W tekście znajdą Państwo również podziękowania dla osób i instytucji, które wspierały sekcje, a także życzenia dla nowego kierownictwa. Pan Józef mimo rezygnacji z kierowania sekcją łuczniczą deklaruje, że w dalszym ciągu będzie ja wspierał i służył pomocą nowemu zarządowi. Dziękuję redakcji Jedlicze.org za przypomnienie osoby Zenona Jaracza. Jego udział w tworzeniu podstaw jedlickiego sportu jest nie do przecenienia. Podstawowym osiągnięciem tamtego czasu było powstanie stadionu sportowego otwartego dla wszystkich. Nie tylko dla tych, którzy chcieli sport uprawiać wyczynowo, ale dla każdego, kto chciał aktywnie spędzić wolny czas. Było to normalne. Tym bardziej, że stadion powstał na działce należącej do Gromady Borek ( ówczesna nazwa ), o czym świadczy kopia dokumentu dzierżawy z 1951 roku, pozostawiona w kronice sekcji łuczniczej. Wtedy na Borku nie były potrzebne ministerialne programy, żeby młodzież miała „otwartą strefę aktywności”. Stadion tętnił życiem nie tylko w czasie klubowych treningów, ale na co dzień. Początkiem lat 90-tych dzierżawa została przez Radę Miejską przekształcona w darowiznę. Jako radny w tym czasie brałem udział w podjęciu tej uchwały z przekonaniem, że otwarty charakter stadionu zostanie zachowany. Uważam, że Gmina – darczyńca i ZKS Nafta-Splast – obdarowany, powinny wspólnie znaleźć sposób na taką formę funkcjonowania stadionu, żebyśmy znów częściej widzieli uprawiającą tam sport młodzież, a nie wiszącą na bramie kłódkę. Taka jest moja opinia na ten temat jako byłego mieszkańca Borku i sportowca, który wyrósł na tym obiekcie. Pierwsze zawody z udziałem weteranów A teraz o łucznictwie, bo głównie o tym chciałem napisać. Działalność sekcji łuczniczej wznowiona została po blisko 20-letniej przerwie. Jest to nawiązanie do ponad 40-letniej tradycji uprawiania tej dyscypliny w naszym mieście. Reaktywacja rozpoczęła się od spotkania zorganizowanego 13.05.2011 r. w hali GOSiR w Jedliczu z okazji 60 rocznicy utworzenia sekcji łuczniczej przy ZKS Nafta Jedlicze (w roku 1951 – ZKS Unia-Nafta Jedlicze). Wzięło w nim udział blisko 40 byłych łuczniczek i łuczników. Po tym spotkaniu łucznictwo było prowadzone jako zajęcia rekreacyjne przy GOSiR w Jedliczu i popularyzowane wśród dzieci i młodzieży. Finał Pucharu Okręgu Rzeszowskiego,Makowisko-10.2014 Pierwsze zawody z udziałem weteranów i z rozpoczynającą swą łuczniczą przygodę młodzieżą odbyły się w marcu 2012 r. w hali GOSiR. W roku 2013 sekcja łucznicza MUKS Podkarpacie Jedlicze została przyjęta do Polskiego Związku Łuczniczego i do Rzeszowskiego Okręgowego Związku Łuczniczego. Dzięki temu nasi łucznicy rozpoczęli oficjalne starty w zawodach okręgowych i ogólnopolskich. Już w tym roku odnieśli pierwsze sukcesy: na Mistrzostwach Okręgu w Tyczynie w kategorii dzieci młodszych wygrał Dawid Smyka, a 3 miejsca zajęli: Malwina Kubit i Olgierd Smyka. Z kolei w Międzynarodowym Młodzieżowym Turnieju o Puchar Lajkonika w Krakowie Malwina Kubit i Michał Stach stanęli na 2 stopniu podium. W lutym 2014 r. w hali GOSiR został zorganizowany I Memoriał Zenona Jaracza, w którym wystartowało blisko 120 zawodników ze wszystkich podkarpackich klubów łuczniczych. Nasz klub reprezentowało 20 zawodników, a dwoje z nich wywalczyło 2 i 3 miejsce. Od tych zawodów nasi łucznicy w swoich startach regularnie zdobywali miejsca na podium. W roku 2015 zespół w składzie Malwina Kubit, Aleksandra Myśliwiec, Michał Stach, Dawid Smyka, Dominik Och i Hubert Grzeliński zajął 3 miejsce w Ogólnopolskim Turnieju Lajkonika w Krakowie. MP-MłodzikówZgierz-09.2016 W marcu 2016 r. łucznicy MUKS-u wystartowali po raz pierwszy na VI Halowych Mistrzostwach Polski Młodzików w Głuchołazach i drużyna w składzie: Michał Stach, Bruno Wrzecionko, Patryk Mróz i Dawid Smyka zdobyła brązowy medal. Obecny rok przyniósł jeszcze większe sukcesy: na VII Halowych Mistrzostwach Polski Młodzików Michał Stach indywidualnie oraz drużyna w składzie: Michał Stach, Wojciech Szafran i Dawid Smyka zdobyli Wicemistrzostwo Polski, a w klasyfikacji mikstów Katarzyna Kozioł i Michał Stach zajęli 4 miejsce. Na VII Mistrzostwach Polski na torach otwartych w Kielcach Michał Stach zdobył tytuł Mistrza Polski, a drużyna w składzie: Michał Stach, Patryk Mróz i Wojciech Szafran zajęła 3 miejsce. Ukoronowaniem sezonu było zwycięstwo w Finale Ogólnopolskiej Ligi Młodzików i 2 miejsce w klasyfikacji zespołowej w Turnieju Lajkonika w Krakowie. Sezon zakończył się zawodami Finałowej Rundy Pucharu Okręgu Rzeszowskiego – Malwina Kubit i Michał Stach w swoich kategoriach zdobyli Puchary Okręgu, a Anna Szafran zajęła 2 miejsce. Zawody te odbyły się w Moderówce i zakończyły się nie tylko sukcesem sportowym, ale i organizacyjnym – głównie dzięki zaangażowaniu Rodziców naszych łuczników, Pań z Koła Gospodyń w Moderówce i koordynującego całe przedsięwzięcie Radnego Krzysztofa Gałuszki. I Memoriał Z.Jaracza-2,Jedlicze,02.2014 Jednym z większych problemów po reaktywacji sekcji był brak torów otwartych do prowadzenia treningów w okresie letnim. Próbowaliśmy prowadzić zajęcia przy hali GOSiR, na działce parafialnej za kościołem, na boisku przy Liceum – dziękuję ks. Proboszczowi Stanisławowi Turoniowi i Pani Dyrektor L.O. Iwonie Pytel za przyjęcie nas na swoim terenie. W roku 2014 rozpoczęliśmy treningi na działce gminnej przy OSP w Jedliczu. W trudnych warunkach, bo bez żadnego zaplecza, ale mogliśmy w miarę normalnie trenować. Zmiana przeznaczenia działki sprawiła, że była konieczna kolejna przeprowadzka. Z inicjatywy Radnego Krzysztofa Gałuszki i z poparciem Zastępcy Burmistrza Ryszarda Zagórskiego zostaliśmy przeniesieni do Moderówki. Obiektywnie oceniając mamy tu najlepsze warunki z dotychczasowych, a gościnne przyjęcie przez gospodarzy dobrze rokuje na przyszłość. VII Halowe MP Młodzików,Głuchołazy Treningi w okresie zimowym prowadzimy w bardzo dobrych warunkach w hali GOSiR i to pozwala naszym zawodnikom osiągać dobre wyniki na zawodach halowych i dobrze się przygotować do sezonu letniego. Jest to odwrotna sytuacja do tej, jaką sekcja miała za czasów Zenona Jaracza. Wtedy mieliśmy profesjonalnie urządzone tory otwarte i własną szatnię. Zimą musiały nam wystarczyć korytarz lub piwnica budynku administracyjnego Rafinerii, a w najlepszym czasie balkon w kinie. Ale widocznie nie można mieć wszystkiego. 3-dz.parafialna,05.2012 Moim następcom: Wojciechowi Myśliwcowi i Romanowi Kudroniowi po łuczniczemu życzę „połamania strzał”. Ich dotychczasowe zaangażowanie na rzecz sekcji jest gwarancją jej dalszego rozwoju. Na koniec chcę podziękować wszystkim, którzy wspierali sekcję. Głównie Rodzicom moich łuczniczek i łuczników, którzy pomagali bezpośrednią pracą przy organizacji treningów i zawodów, jak i finansowo, kupując sprzęt i często pokrywając koszty wyjazdów. Oczywiście sekcja nie mogłaby funkcjonować bez wsparcia sponsorów. Głównym sponsorem jest Gmina Jedlicze, która między innymi w ten sposób realizuje zadanie własne, jakim jest tworzenie warunków do rozwoju sportu. Wsparcie otrzymaliśmy też od firm: Raf-Ekologia, ZPRE Jedlicze, BS Rymanów Oddział Jedlicze, Jedlickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, BWI Poland Oddział w Krośnie , Form-Art., GS Jedlicze, Nowy Styl Group, za co wszystkim jeszcze raz serdecznie dziękuję. tekst Józef Kudroń fot. archiwum Pana Józefa Kudronia
Hmm. Czytam ten tekst i jestem pod wrażeniem Pana Kudronia. Mam wrażenie, że gdyby nie on, bo o nikim więcej nie pisze, tej sekcji by nie było. W 2012 roku odbyło się spotkanie w hali GOSiR – szkoda , że nie wymienił działaczy którzy go wspierali. Nie wspomnę tu już o dyrektorze hali bez zaangażowania którego też by nic nie wyszło. Wznowienie działalności , czy rozpoczęcie od podstaw jest najtrudniejszym wyzwaniem.
Niestety najgorsza jest niepewność co dalej z sekcją.Czy będzie miała gdzie trenować,czy będą pieniądze na wyjazdy na zawody.Nie wspominając już o kupnie nowego sprzętu,który nie jest tani.A do tego maty,stojaki.Dzięki panu Kudroniowi,rodzicom i osobą życzliwym zostały zrobione skojaki i maty.Moderówka to na razie najlepsze miejsce jakie zostało łucznikom zaproponowane.
Moderowka to fatalne miejsce. W Jedliczu jest wiele fajnych miejs tylko trzeba ruszyć 4 d i się rozgladnac
a czy grzmot myśli że nie były ruszane 4 litery?i ścieżki do gminy wydeptane.Tam tylko chcieli przyjąć.A żeby strzelać bezpiecznie potrzebna jest działka min 100 metrowa i nie pod słońce
Reaktywacja powiodła się dzięki poprzedniej Władzy a aktualna Władza niszczy wszystko po poprzednikach
Dawniej bardzo przeszkadzało Rocie i osobą z jej grona że Gmina nie chce z Naftą mieć nic wspólnego a teraz jest tam samo jak było 🙂
Teraz Rocie nic nie przeszkadza. Nawet to, że Zagórski pracuje w budynku którego remont tak bardzo krytykowali.
Wielce Szanowny Pan Kudroń: ja była pana zawodniczka pragne przypomnieć ,że 13.05.2011 r. w hali GOSiRu odbyła sie impreza na której burmistrz Sanocki „wziął na swoja głowe” utrzymanie naszej sekcji i zdecydował że bedzie działac w gminie. A co myle sie , byłam wtedy troche młodsza ale pamietam bo byłam na tej sali !
Oj nie ładnie zachował się Pan Kudroń że nie wspomniał poprzedniej władzy czyżby był zastraszony przez kogoś i dlatego nie wspomniał
Nie tylko Pan Kudroń, boi się mówić o tych co byli, pewnie łatwiej o tych co są, a w przyszłym roku wybory, więc ustawiać będą się do tych co będą :))
Już wiem po co te gówna na oczyszczalni tak magazynuja wywioza to do moderowki i usypia takie duże nasypy na których będą zamocowane tarcze dla lucznikow Hahah te nasypy będą wylapywac strzały które nie trafią w tarcze to będzie kolejna udana inwestycja Władzy hahahah nazwijmy to smierdzacy poligon łuczniczy Moderówka
Jako osoba z Zarządu Klubu Nafta Splast Jedlicze odniosę się do słów Pana Kuronia. Gdzieś w połowie roku Pan Kuroń zwrócił się do nas z zapytaniem czy nie przyjęlibysmy sekcji luczniczej spowrotem do Klubu Nafta. Na stadionie były jakieś zawody, pojawiły się tarcze. Odbyły się luźne rozmowy, Pan Kuroń był w Klubie, dowiedzieliśmy się np „ze tu mają być szafy na strzały i łuki bo tu były kiedyś” czyli ostatnio w 1994 roku. Mniejsza o to bo miejsce na sprzęt się by gdzieś znalazło. Łucznictwo to sport stwarzajacy zagrożenie. Dawniej stadion Nafty posiadał ogrodzony tor luczniczy, na końcu którego był wal wylapujacy strzały. Od lat ich już nie ma. Na terenie toru mamy obecnie mała szatnie z wiata , studnie, sektor dla kibiców gości. Na stadionie trenuje 5 sekcji piłkarskich Nafty i Akademia Sławomira Peszki. Małych dzieci przed wbiegnieciem na linie strzalu za piłka na pewno nie powstrzyma tasiemka jak proponował Pan Kuroń. Kolejny problem to „zamknięty stadion”. Jeżeli ktoś na stadionie przebywa stadion jest otwarty. Podczas treningow jeżeli nie przeszkadza to w zajęciach można bez przeszkód korzystać z boiska treningowego czy do koszykówki. Stadion jest zamykany na noc po pierwsze aby uniknąć dewastacji, po drugie jeżeli ktoś coś sobie na stadionie zrobi Klub za to odpowiada. Jest wiele przypadków że bramka na kogoś się przewroci. Klub Nafta w miarę możliwości zawsze wspiera inne Kluby,sekcje sportowe. Byli lucznicy, byli narciarze, zapraszamy kolejnych. Sekretarz ZKS NAFTA SPLAST JEDLICZE Rafał Wajda
Dziękuję, Panie Rafale, za ustosunkowanie się do mojej opinii na temat funkcjonowania stadionu. Udzielam odpowiedzi: Pierwsza sprawa – moja wizyta na stadionie. Wynikała ona z faktu poinformowania mnie, że powrót łucznictwa na stadion jest już właściwie zaakceptowany przez obecny Zarząd. Rozmowa, jaką wtedy przeprowadziliśmy, miała dla mnie charakter wspomnieniowy, co jest chyba naturalne dla kogoś, kto po dłuższym czasie znajdzie się w miejscu, z którym jest emocjonalnie związany.Zresztą biorący w rozmowie udział Prezes Artur Czaja też wspominał skąd były strzelane najdłuższe odległości,że tory miały oświetlenie sygnalizacyjne, itp. Moje sugestie nie miały intencji „rządzenia się na stadionie”, bo podkreślałem, że wszystko uzależniam od zgody Zarządu. Ponadto nigdy bym sobie nie pozwolił na prowadzenie zajęć w sposób stwarzający zagrożenie, dlatego twierdzenie, że banalizowałem sprawę bezpieczeństwa jest nieprawdziwe i dla mnie obraźliwe. Temat łucznictwa na stadionie jest już jednak nieaktualny. Druga sprawa: Dostępność stadionu dla młodzieży jest dla mnie sprawą oczywistą, wymagającą pozytywnego załatwienia. Oczywiście nie myślę o płycie głównej i mam świadomość,że należy dbać, aby tak dobrze utrzymany obiekt nie uległ dewastacji. Przez lata młodzież na co dzień korzystała z boiska do koszykówki, siatkówki, tenisa – również wieczorem, bo było oświetlenie – i nie było aktów dewastacji. Na pewno można znaleźć sposób odpowiedni na dzisiejszy czas, żeby do tego wrócić. Uważam też, nie tylko Klub, ale również Władze Gminy powinny być tym zainteresowane. Pozdrawiam. Józef Kudroń
Do Pana Rafała Wajdy nie ma takiej osoby w gminie jak Kuroń nawet Pan nie wie jak się trener lucznikow nazywa
Od 2015 roku miało być tak świetnie. Okazuje się ze gorzej jak bylo. Łuki do Moderowki a Kudron zrezugnowal.
Co do handlu alkoholem w sklepie w rynku to mysle, że jest duże pole do popisu dla Policji i komisji AA.
Panie Józefie pozwolę sobie skomentować Pana odpowiedź do Rafała Wajdy. Tak jak Pan twierdzi iż wypowiedź Rafała jest dla Pana obraźliwa tak samo obraźliwe dla klubu jest to co Pan wypisuje o zamknietym stadionie. Stadion tętni życiem jak chyba nigdy odkąd powstał. Tak jak Rafał napisał na stadionie prowadzone są zajęcia pięciu drużyn Nafty-Splast oraz grup z Akademii Sławka Peszki. Zajęcia odbywają sie od poniedziałku do piątku a w weekendy rozgrywamy ligowe mecze. W związku z tym podjęliśmy decyzję, iż nie możemy przyjąć łuczników z treningami na jedlicki obiekt. Głównym powodem takiej decyzji były względy bezpieczeństwa podczas treningów. Stadion jest tak obłożony zajęciami iż treningi łuczników musiały by się odbywać równocześnie z piłkarzami. Niestety nie posiadamy odpowiednich warunków aby tak przeprowadzić treningi i były one bezpieczne dla ćwiczących. Na stadionie nie ma już wałów które wyłapywały strzały. Gdyby doszło do wypadku na stadionie nie Pan ani nie trener łuczników by za to odpowiadał tylko zarząd a w szczególnosci ja jako Prezes. Stadion jest dla ludzi z Jedlicza jak i spoza Jedlicza i wszyscy moga przyjść i zagrać w dowolna dyscyplinę.Podczas trwania treningów porą letnią stadion jest zamykany po godzinie 20 a pora zimową po 18. Po tych godzinach ludzie chcący uprawiać soprt nie odwiedzają już stadionu więc Pana pomysł z nocnymi treningami raczej by nie przyniósł oczekiwanych rezultatów.
Panie Arturze, Pan Kudroń odpowiadał Panu Wajdzie i z natury rzeczy tego typu wypowiedzi nie komentuje się. Pan może wyrazić swoje zdanie,ale nie komentować czyjąś wypowiedź skierowaną do kogoś. Oczywiście Panie Arturze w większości popieram Pańskie zdanie. W związku z tym nie będe powtarzał Pańskich argumentów. Świadczą one o tym, że Pan do sprawy podchodzi profesjonalnie i z odpowiedzialnością. Szkoda, że Pan nie napisał ,że przeniesienie łuków na łąkę do Moderówki to jakiś chybiony pomysł naszej władzy. Nawet biorąc argument bezpieczeństwa czy logistyki. Dziś młodzież z Jedlicza musi jeździć do Moderówki bo tak sobie ktoś wymyślił. Łuki z powodzeniem mogły zostać w Jedliczu koło oczyszczalni lub można było się dogadać z dyrekcją Liceum i korzystać ze strzelnicy która ma tory 50 metrowe. Strzelanie na dłuższe odległości można realizować koło oczyszczalni. Pan Kudroń zapewne zrezygnował z prowadzenia łuczników ponieważ prawdopodobnie wziął pod uwagę argumenty o których mówię. Szkoda, bo to może być początek końca łucznictwa. Pozdrawiam i życzę aby was nie przeniesiono gdzieś w inne miejsce.