Jesteś tutaj
Strona główna > ludzie >

Winobranie w Jedliczu

Dobiegło końca winobranie w jedlickiej winnicy „Wiarus” Tadeusza Kruczka. Jedyna plantacja winnej latorośli w Jedliczu usytuowana jest na wzgórzu w Męcince. Działka ma zaledwie 12 metrów szerokości i niespełna kilometr długości. Roztacza się z niej widok na pobliski las i rzekę Jasiołkę.

Jak zdradza nam winiarz, sezon 2017 nie był udany w zbiory winogron, mimo wszystko nie mam powodów do narzekań ponieważ rok 2016 był rekordowo urodzajny co dało całkiem dobrą średnią zbiorów z dwóch lat.

Redaktor: Witam, widzę że praca wre, czy mogę pomóc w zbiorach?
Tadeusz Kruczek: Witaj, zapraszam, pokażę ci co i jak.

R.: Przy okazji chciałbym zapytać o początek winnej przygody Tadeusza Kruczka?
T.K.:Wino robię od lat 80-dziesiątych. Wszystko zaczęło się gdy lekarz zalecił mojej babci picie czerwonego wina. W tamtych czasach wina w sklepach kupić nie można było, dlatego zapadła decyzja o własnej produkcji tego trunku. I tak się zaczęło, na próbę zrobiłem jedną butlę później dwie, trzy …sześć…..
Inspiracją założenia winnicy z prawdziwego zdarzenia był wyjazd na Węgry. Urzekł mnie widok tamtych plantacji, które szczególnie latem prezentują się pięknie. Na początek postanowiłem posadzić w rzędzie w podobny sposób jak robią to na Węgrzech kilka odmian winogron obok domu. Z czasem dowiedziałem się o powstaniu Stowarzyszenia Winiarzy Podkarpacia, to tam odbyłem swój pierwszy kurs dla początkujących winiarzy. Po szkoleniu podstawowym odbyłem jeszcze kurs na Węgrzech. Potem zapisałem się do stowarzyszenia dzięki czemu jestem na bieżąco z winiarskimi nowinkami…

R.: Pierwsze sadzonki winnicy Wiarus, jak to się zaczęło?
T.K.:Dzięki stowarzyszeniu poznałem Romana Myśliwca z Jasła to on pomógł mi zaprojektować winnicę. Od niego też kupiłem pierwsze sadzonki, które jesienią w 2008 r. zostały wsadzone w jedlicką ziemię. Było ich dokładnie 1050 sztuk, wiosną 2009 r. dosadziliśmy jeszcze 500 sztuk winorośli. Obecnie winnica składa się z ponad 2 tysięcy krzaków w 14 różnych odmianach. Produkujemy wina białe, różowe i czerwone od wytrawnych po likierowe.

R.: Wydaje się, że nasz klimat nie sprzyja uprawie winogron. Jak to jest z tym klimatem naprawdę?
T.K.: W naszym klimacie trzeba szczególną uwagę zwrócić przy doborze odmiany winorośli. Połowa moich krzewów to odmiana Amerykańska o wysokiej mrozoodporności. Wytrzymują nawet temperatury do -35 stopni, jednym słowem żadna zima im niestraszna. Nasz klimat jest specyficzny, czasami w ciągu roku jest zbyt mało słonecznych dni przez co grona nie zdążą odpowiednio dojrzeć. To nasz największy problem, południowcy wino muszą dokwaszać, a my walczymy o cukier w gronach. Przez klimat jaki panuje na Podkarpaciu nasze wina mają jedyny w swoim rodzaju niepowtarzalny smak.

R.: Czy jedlickie winna są cenione wśród fachowców?
T.K.: Mimo niesprzyjającego podkarpackiego klimatu do uprawy winorośli, da się i u nas wyprodukować dobre wino. Pod koniec sierpnia na IV konkursie win polskich udało się zdobyć dwa kolejne medale, w tym brązowy za wino „Gwiazda Poranna”, z jedynej polskiej odmiany, w kategorii win wytrawnych i medal (tytuł) championa za słodkie wino o nazwie „Słodka Anielka”. Tytuł championa może zdobyć tylko jedno wino najwyżej punktowane w danej kategorii. Jest to już jedenaste trofeum jakie udało mi się zdobyć.

R.: Poruszając się po Podkarpaciu obserwuje coraz większą ilość winnic. Skąd bierze się moda na winiarstwo?
T.K.: Mimo trudnych warunków uprawy powstaje coraz więcej winnic na Podkarpaciu i w całej Polsce. Podzieliłbym je na dwa rodzaje. Winnice zakładane z pasji przez osoby mające dużą wiedzę na temat wina i sposobu uprawy winorośli. Oraz na drugą grupę winnic, tak zwanych prestiżowych. W takie miejsca pompowane są duże pieniądze, a winem i uprawą roślin zajmują się przeważnie zatrudnieni wykwalifikowani pracownicy. Obecnie na Podkarpaciu może być około 500 winnic. Są to winnice o różnej powierzchni -największe mają ponad 3 hektary.

R.: Kim są klienci winnicy Wiarus?
T. K.: Głównie prowadzę sprzedaż detaliczną, zdarzają się też hurtownicy, którzy rozprowadzają winna po restauracjach i hotelach. Każdego kto chciałby spróbować moich win zapraszam do swojego domu.

R.: Nasze pojemniki wypełniły się słodkimi gronami, dziękuje za rozmowę i życzę dużo słońca w przyszłym roku.
T.K.: Dziękuje za odwiedziny, pozdrawiam czytelników Jedlicze.org i zapraszam do spróbowania swoich wyrobów.

Z Tadeuszem Kruczkiem rozmawiał Paweł Duda

32 thoughts on “Winobranie w Jedliczu

  1. Jedlicki Bełt nowa nazwa 😀 Piłem wina z Jedlickiej winnicy jakieś rewelacyjne to nie są !

  2. Czyżby właściciel winnicy podpadł czymś ratuszowym szczekaczom, że tak zaczynają ujadać?. Fachowcy przyznają medale za jakość wina a swoi… nawet pomilczeć z zazdrości nie potrafią.

  3. Jak się państwo nie znacie na winach to się proszę nie wypowiadać bo jak ktoś pisze ze to „Jedlicki bełt” lub „oni chyba dobrego wina nie pili ” to dla mnie żenujące i oznaczające to,że się kompletnie nie znacie i stwierdzam, że powinniście kupić sobie wino w biedronce .

    1. Jako enoturystyki czy marki regionalnej zdecydowanie tak, bo jako reklama alkoholu w żadnym wypadku nie może.

  4. Ha, ha, ha! Najmniejszą grupę naszych klientów stanowią mieszkańcy Jedlicza właśnie, tak u mnie jak i na stacji benzynowej TANK-SYSTEM obok Biedronki właśnie, czy w Groszku. Wina kupowane w 90% są na prezenty, czyli spożycie win w Jedliczu nie zachwyca. No, ale są przecież nalewki za jedyne 5 zł i to w naszej gminie jest najpowszechniejszy trunek! W „Starej Kuźni” serwują świetne rzemieślnicze piwo z Wojkówki, ale przeciętny mieszkaniec grodu nad Jasiołką liczy, przecież za tą cenę w Alcie kupię 3 Harnasie! Taki właśnie jest u nas przedział konsumentów. Co się tyczy niektórych anonimowych oczywiście i zawistnych, złośliwych postów, to stwierdzam co następuje: Nigdy nie dyskutuj z idiotą, bo najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a później pokona doświadczeniem.

  5. Panie winiarzu przecież pan na tym samym poziomie złośliwości itp co wybrane posty na forum .

  6. A ja próbowałam i są dobre. Porównywalne z tymi z Jasiela, lepsze od tych z Winnicy Anna Maria. Już tak w każdą rzecz nie można mieszać polityki. Mając lokalny produkt, w sumie unikatowy, powinno się nim chwalić.

      1. A z czym mam je porównać, z ziemistą Bułgarią, z mołdawskim Kagorem, z cierpką Austrią, Burgundią czy przemysłową 'stołówką” z Kalifornii? Porównałam z okolicznymi winnicami o podobnych osiągach. Wasza niewiedza zaczyna być fascynująca.

  7. Arbuzie skąd ty takie trunki znasz ale no tak przecież w kampanii wyborczej u jednego pana w biurze była impra i to gruba widać było po zdjęciach że się nie przelewało 🙂 hahah

    1. Winiarz chyba dość dużo popija tych winek bo jak porobił zdjęcia z imprezy powyborczej to chłopisko sieknął w internet a potem już nie dał rady zatrzymać.A które to zdjecia to pokażemy w przyszłym roku 🙂

  8. do arbuz-chwalic tylko dlatego, że lokalne? to hipokryzja!chwalić to coś co jest tego warte,piłam o wiele lepsze wina!!!!

    1. Chwalić wina nie musisz, nie ma obowiązku, ale chwalić że człowiek ma coś innego, nietuzinkowego… powinieneś. Czy tu kur…w tym Jedliczu tak ciężko pojąć, że no nie wiem…jak ktoś ma zakład kamieniarski, to nie od razu musi być Fidiaszem? Robi najlepiej jak potrafi, doskonali się, jest nagradzany nie przez malinowe nosy, tylko specjalistów z branży. Nie znam chłopa, ale już mi się podoba, że w tych waszych walkach o smród, o brak smrodu, o zrobienie smrodu, człowiek ma sobie winnicę. Uściślijmy: winnica mi się podoba. Nawet w Jedliczu

  9. A no masz racje w internecie i nie tylko wędrowały bardzo ciekawe zdjęcia dzień po wyborach samorządowych . Też je udostępnię przed wyborami a co się z tym wiążę . Bardzo negatywnie wpłyną na Władzę

  10. to ten co dawno robił zdjęcia?nawet z okazji 3-maja z górki kościelnej o mało się nie sturlał.

  11. Ciekawe co nasza ukochana pani burmistrz tak wozi się służbowym samochodem po Krośnie ? Czyżby wyjazd na zakupy itp ?

      1. I właśnie dlatego:)) gdybym była burmistrzem, to nawet jakbym miała cinquecento w gazie, to w życiu warszawy, nie przesiadałabym się na służbowy pojazd. I jeździłabym jak chciała, a wy byście cały szit wiedzieli. Czy służbowo, czy po rajstopy do Biedronki, czy prywatnie.

  12. Tadeusz,piwo z wojkowki jest ch…owe naprawde,to jest trend ze sie lud podnieca ze niby wiesz…
    Arbuz za to mnie sie podoba,cisnie prostactwo jedlickie,co by zbyt sie nie panoszylo.Chyba zaczne tu zagladac czesciej.
    Kruczek T. Jest gosc moze i lubi chlapnac ale przecie w jedliczach nie pijo i to jest dziwne,abstynenci ?Nawet potrafi sie podpisac$

  13. Piszę z perspektywy kogoś z Jedlicza kto mieszka za granicą większość dorosłego życia. Szokuje mnie ta zaściankowość większości ludzi, którzy sami g… w życiu dokonali, pracując dla kogoś całe życie (lub pobierając zasiłki?) i jadąc po najmniejszej linii oporu, nie wspomnę o żadnej pasji i chęci zrobienia czegoś nietuzinkowego. Nie macie pojęcia ile to pracy, poświecenia, wiary w sens tego co się robi, ryzyka abo cokolwiek osiągnąć nawet nie w tej skali co Tadek K., który zaczynał od zera, nie miał znaczących środków finansowych odziedziczonych po przodkach a mimo wszystkiego dostał się tam gdzie jest jedynie dzięki pracy swojej, żony i dorywczo paru jeszcze może osób. Cokolwiek ktokolwiek dokaże, szczególnie coś tak niezwykłego w tym rejonie, jest to wizytówka tego miasteczka, i powinno być dopingowane a nie dawać ludziom powody do krytykanctwa. Żałośni są po prostu ci koneserzy wina powyżej.

Comments are closed.

Top