Szebnie naznaczone miejscem kaźni. historia wydarzenia by jerzy Duda - 30 stycznia 201930 stycznia 20190 Jadąc samochodem trasą z Krosna w kierunku Jasła, musimy przejechać przez Szebnie. Małą miejscowość położoną tuż za przejazdem kolejowym, łączącym Jasło z Rzeszowem. Ta bliskość trakcji kolejowej zadecydowała, że w Szebniach, tam gdzie dzisiaj znajduje się szkoła podstawowa, w 1939 roku powstał obóz wojsk hitlerowskich. W 1941 roku wojsko Wehrmachtu opuściło obóz i już od października tego roku obóz stał się hitlerowskim obozem jeńców sowieckich.Transporty więźniów przybywały koleją i w 20 barakach, w nieludzkich warunkach, znajdowało się od 5 do 7 tysięcy jeńców. Dzienna ilość zgonów wynosiła 8 do 10 osób, a po wybuchu epidemii tyfusu dochodziła nawet do 200 osób. W obozie zginęło około 4-6 tysięcy jeńców sowieckich. Pozostałych przy życiu około 200 ludzi przewieziono do obozu w Rymanowie, likwidując tym samym obóz w 1942 roku w listopadzie. Od 11 marca 1943 roku rozpoczyna się nowy rozdział w historii tego miejsca kaźni. Powstaje hitlerowski obóz pracy przymusowej, który mieści około 9 tysięcy więźniów. Transporty przyjeżdżały głównie z likwidowanych gett żydowskich z Tarnowa, Bochni, Jasła, Rzeszowa, Przemyśla oraz z obozów Frysztaka, Dukli, Płaszowa i Pustkowa. Jednocześnie obóz pełnił funkcję zastępczego więzienia policyjnego dla placówki gestapo w Jaśle. Funkcje obozowe przeznaczone dla więźniów powierzano tylko Żydom, którzy tym samym nadzorowali około 1500 Polaków oraz Cyganów i Łemków. Nadzorcy z wyjątkowym okrucieństwem znęcali się nad współwięźniami. Straż obozową pełnili Ukraińcy. W obozie działały warsztaty rzemieślnicze. Ponadto więźniowie pracowali przy rozbudowie obozu, w żwirowni na Jasiołce, w gospodarstwie rolnym, przy naprawach dróg, przeładunkach na stacji kolejowej w Moderówce i w rafinerii ropy naftowej w Niegłowicach. Szczególną pracę wykonywało komando „lagermusik”, czyli orkiestra obozowa. W orkiestrze grało około 20 osób. Na terenie obozu były dwa fortepiany i pianino, a pozostałe instrumenty przywożono z gett. Orkiestra grała podczas pijackich imprez organizowanych przez komendanta obozu oraz starostę jasielskiego w pobliskim dworze. Z początkiem listopada, zresztą jak wcześniej zapowiedział Grzimek – wszyscy członkowie orkiestry żydowskiego pochodzenia zostali rozstrzelani. W imprezach tych wykorzystywano również młode, ładne żydówki, 14 -16 letnie, które gwałcono, a następnego dnia uśmiercano. Więźniów rozstrzeliwano na terenie obozu przez cały czas jego trwania. Ciała ich grzebano w tzw. Dołach Bierowskich, ok. 0,5 km od obozu. Egzekucji dokonywano również w lasach na terenie Dobrucowej i Warzycach. Dużą ilość więźniów wywieziono do obozu śmierci w Oświęcimiu. 2 lutego 1944 odjechał z Szebni ostatni transport więźniów do Płaszowa. W czasie trwania tego okresu pomoc więźniom oprócz wielu innych, niósł ks. Prałat Józef Opioła, proboszcz tutejszej parafii. Ponownie obóz został wykorzystany końcem marca 1944 roku, kiedy przywieziono jeńców radzieckich. Obóz ewakuowano do Grybowa w połowie lipca i 14 – 25 sierpnia 1944 roku. W obozie pozostało około 300 jeńców rannych i kalekich. Wyzwolenie obozu nastąpiło 8 września 1944 roku. Zabudowania obozu zostały rozebrane przez miejscową ludność w styczniu i lutym 1945 roku. Pani Zofia Macek z Szebni, zasłużona dla Kultury Polskiej, znawczyni historii regionu, opowiada w swoich książkach o tych tragicznych wydarzeniach, miejscu kaźni, głodu, poniżenia i cierpienia oraz przypomina o odwadze i bohaterstwie mieszkańców Szebni, Jaszczwi, Jedlicza, którzy nieśli pomoc więźniom obozu. Jej dorobek literacki to 14 publikacji, w tym trzy książeczki z poezją dla dzieci. Ostatnia książka, której promocja dopiero się odbędzie, „Dawid. Dzieciom holokaustu”, dotyczy właśnie przeżyć małego żydowskiego dziecka w obozowym koszmarze. Na końcu książki, w Postscriptum, Pani Zofia pisze: – W Żydach, którzy przeżyli wojnę, ten pozorny brak oporu i współudział we własnej zagładzie pozostawił spuściznę wstydu, bezsilności i winy. Swój gniew kierowali na przywódców za to, że nie rozpoznali w porę niebezpieczeństwa i nie nakłaniali do oporu, kierowany był na bliskich, za to, że nie udało się ich uratować. Stanowili bezbronną grupę, wystawioną na atak dobrze uzbrojonego przeciwnika, zdecydowanego zgładzić ich za wszelką cenę. Żydzi po wojnie nie mogli kierować swojego gniewu przeciwko bliskim, którzy zginęli, ani przeciwko gminie, która uległa wyniszczeniu. Dlatego swój gniew skierowali na Polaków, obwiniając ich za to, że nie uczynili wystarczająco dużo aby im pomóc, a więc w pewnym sensie wspólnie z Niemcami byli odpowiedzialni za cały Holokaust. W ten sposób Żydzi przyczynili się do rozwoju paranoi, w wyniku której wrogiem stali się wszyscy Polacy i Polska. 29.01.2019 roku w Szebniach w szkole podstawowej odbyły się uroczyste obchody pamięci więźniów hitlerowskiego obozu pracy przymusowej w Szebniach. Po programie artystycznym w wykonaniu młodzieży szkolnej, Lesław Wilk, współwłaściciel Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie przybliżył wszystkim zebranym historię i przebieg hitlerowskiego obozu jenieckiego w Szebniach, a Zofia Macek, emerytowana nauczycielka oraz doskonała znawczyni tematu, opowiedziała zebranym o bardzo ciężkim życiu więźniów w hitlerowskim obozie pracy przymusowej w Szebniach oraz ich metodycznej eksterminacji. Relacja filmowa po niżej: