Pan Stanisław się nie nudzi ludzie by jerzy Duda - 15 lutego 20185 Teraz śnieg spadł to będę musiał kółka odkręcić, ale ostatnio takie mamy zimy, że wymyśliłem i zrobiłem sanki na kółkach. Można je pchać lub ciągnąć -opowiada pan Stanisław Siuciak, mieszkaniec Potakówki (za miedzą). Żona mi pomarła. Co potrafię zrobić to potrafię, ale ugotować to nie. Trzeba było szukać kogoś, żeby nie zdechnąć z głodu. I tak przyplątałem się do Potakówki. W lesie robiłem, trochę łapy przesiliłem, potem kupiłem sobie do tego tartak i dosyć poważnie zachorowałem na palce, tak mnie bolały, że do kieszeni nie mogłem rąk włożyć, ani sobie dobrze nie pojadłem. Już mnie nie bolą, bo smarowałem maścią żywokostową i jakby nie było pomogło. Dlatego większość prac powstaje w sklejce, a nie w drewnie, bo nie potrzeba takiego wysiłku. Bogu dzięki poprawiła się sytuacja. Pomalutku sobie dłubię coraz dłużej. Trzeba mieć pomysł i widzialność, a reszta to już sama przyjdzie. Stare rzeczy takie jak poszycie dachu, opołki, cebrzyki, dzieżki i takie tam różne potrzebne dawniej w gospodarstwie ojciec robił, a ja mu pomagałem, a tego się nie zapomina. Stąd chęć wytwarzania różnych przedmiotów, bo przecież cebrzyki teraz robi maszyna, zresztą i tak dziś niepotrzebne. Spod mocno schorowanych palców pana Stanisława wychodzą kolorowe kurki, koguciki, aniołki i różne przedmioty, które cieszą oko. Przed wejściem stoją nawet dwie armaty gotowe do salwy. Życzymy nieograniczonej widzialności!
Stanisław – wspaniały człowiek. Zawsze wesoły, serdeczny, życzliwy, uczynny. Zawsze chętny podjąć każde wezwanie na miarę swoich możliwości. Życie go nie pieściło, ale nie poddał się ludzkim słabościam i z takich ludzi, jak Stanisław trzeba brać wzór. Stasiu życzę Ci zdrowia, silnej woli, życzliwości ludzi i wytrwałości w osiąganiu celów życiowych.